czwartek, 22 sierpnia 2013

Powrót do sportu po rekonstrukcji ACL ... powiem tak, tylko w przypadku kiedy ...

Kiedy wszystkie testy sprawnościowe będą wykonane na 96-98%, kiedy ćwiczący będzie umiał wykonać kilka ciekawych ćwiczeń, o których już nadmieniałem na łamach bloga.

Odwołam się do mojej bohaterki, która szybkim krokiem wraca do sportu - LINDSEY VONN

Proszę zerknąć na ciekawe ćwiczenie (kliknij w obrazek)

Powiem krótko, jeżeli ktoś z moich pacjentów, nie będzie umiał wykonać tego ćwiczenia i kilku innych, które niebawem będę prezentował lub już zaprezentowałem, nigdy nie powiem z czystym sumieniem - tak, teraz już możesz wrócić do gry w piłkę, do nart czy innej aktywności fizycznej

Nie ma co się czarować - chcecie bezpiecznie wrócić do sportu - musicie stać się z powrotem dobrze wytrenowanymi maszynami!

Klika ciekawych filmów na temat Indo Board:



wtorek, 13 sierpnia 2013

Rehabilitacja po rekonstrukcji ACL - tydzień 5 idzie i MY CHODZIMY

Witajcie,
absurd absurdem, ale powiem szczerze - … a zresztą. Nic nie powiem, nie będę się denerwował niepotrzebnie.

Lekarz, niczym cudotwórca Jezus, rzecze do mojego pacjenta:  odrzuć kulę i idź bez niej! Tak, jakby go właśnie uzdrowił. Magiczne słowa, prawda?

Pacjent wykazał się dużą wiedzą i dzwoni, poinformować mnie o tym uzdrowieniu. Niemniej jednak, jest małym niedowiarkiem, bo postanowił zapytać, jak to wygląda z punktu widzenia rehabilitacji.

A wygląda to następująco:
- zgodę na obciążenie nogi powinien wydać lekarz operator. Niech on weźmie na swoje bary ta decyzję, w końcu on kroił to i on w tym okresie jeszcze odpowiada.
- wpierw sprawdzamy, jak się nam w ogóle stoi bez kul. Niekiedy z tym jest problem, ponieważ przez 4 tygodnie zdążyliśmy się już przyzwyczaić do wygodnej formy podparcia. Jeżeli stoimy i nie boimy się o nasze kolano, to …
- odrzucamy jedną kulę i chodzimy. Chodzimy w kółko, do przodu i do tyłu, w bok, pod górkę i z Gorki, w poprzek. Jak już uznaliśmy, że to w sumie nic trudnego, to odrzucamy kulę numer 2 i cud się dokonuje na oczach naszych – chodzimy bez kul. Chodzimy jak poprzednio. Do zmęczenia, do drżenia łydki, która przez 4 tygodnie odzwyczaiła się od obciążenia.
- nauczyliśmy się chodzić w 40 minut. Kolejne 20 spędziliśmy na wprowadzaniu pierwszych ćwiczeń w pełnym obciążeniu kończyn. Były to:

- przysiady




 - przysiady z przeniesieniem ciężaru na jedną i drugą nogę





- wspięcia na palcach (na dwóch stopach i na jednej)



- ćwiczenie wyprostu i rozciąganie pasma kulszowo - goleniowego


A po tym wszystkim - schody.

I w ten oto sposób, po 1,5 godziny zajęć, nauczyliśmy się chodzić bez kul po równym i nierównym podłożu, po schodach oraz wprowadziliśmy kilka nowych ćwiczeń, które wzbogacają nam trening.

Wszystko w warunkach domowych. Po prostu nie opłaca się dojeżdżać na rehabilitację do ośrodka, jeżeli jest on dalej niż 10 km od domu ;) 






sobota, 3 sierpnia 2013

Rehabilitacja po rekonstrukcji ACL - drugi tydzień po zabiegu - cuda się dzieją :)

Jak ktoś mi powie, że rehabilitacja przed operacja nie przynosi efektów, dostanie ode mnie przysłowiowa "fangę w nos"!

Dzięki niezwykle intensywnej rehabilitacji przed zabiegiem rekonstrukcji ACL osiągnęliśmy, po drugim tygodniu, co następuje:

 Oto i on - piękny mięsień czworogłowy. Jak widać, mięsień ma ładny zarys boczny i przyśrodkowy. Głowa prosta jest bardzo silna. Jak na dwa tygodnie po, jest w rewelacyjnej kondycji. Porównując do przeciętnego Kowalskiego, który nie dba o kolano, to ten mięsień może być odpowiednikiem mięśnia z okresu 1,5 miesiąca po zabiegu. Już teraz przyspieszyliśmy o około 4 tygodnie. Pobudliwość mięśnia jest bardzo dobra - sprawdzany na elektrostymulatorze TENS (B). Mięsień nie ma problemów z kurczliwością i relaksacją. Rzepka o prawidłowej ruchomości. Mobilizacja non stop jest wykonywana w "zaciszu domowym".


Bierne zgięcie kontrolowane za pomocą mięśnia czworogłowego uda - około 100 stopni - jak na zdjęciu! 

Zgięcie czynne - około 80 stopni!

I co najważniejsze, już teraz rozpoczynamy ćwiczenia czucia głębokiego, a jeszcze nie możemy w pełni obciążyć kończyny. Jak to zrobić - moja słodka tajemnica zawodowa. Są pewne aspekty bezpieczeństwa, których nie można pominąć! 

Dwa tygodnie za nami, za kolejne dwa odkładamy kule! Damy radę, w tym tempie na pewno!