Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ACL. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ACL. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 10 lutego 2013

Rehabilitacja po rekonstrukcji ACL - to co mnie irytuje...


Trąbię o tym od dawna…, a tu dzwoni do mnie „czytacz” mojego bloga, z zapytaniem: czy może jeszcze grać w piłkę? Miał operacyjną rekonstrukcję ACL  jakieś około nastu miesięcy temu, kolano jest niby OK. Sam je rehabilituje: rowerek, spacer, siłownia. Miał wyciętą część łąkotki i pyta, czy prawdą jest, że nie powinien jeszcze grać w piłkę. Trąbię – prawda!

Lekarz powiedział mu, że niedawno był na sympozjum, i tam mówili, że po operacji łąkotek, dobrze jest zrobić sobie przerwę ze sportem około 1,5 roku. 

A ja o tym trąbię od dawna! Tego się nie przyspieszy, a jak się chce przyspieszyć, to potem zwolnimy...

Wiecie co? Strasznie mnie irytuje sformułowanie „sam sobie rehabilituję”. To tak jakby, ktoś chciał sam sobie wybudować dom i sam sobie zrobił projekt, sam sobie wymurował mury, sam przykrył dach. Równie dobrze, nie musimy chodzić do kościoła, bo przecież sami możemy pomodlić się w domu. Szczytem „samości” będzie samodzielna naprawa hamulców w samochodzie!

Kurde, ludzie! Opanujcie się! Nie macie pojęcia co robicie, a robicie to samemu!

Pomyśleć logicznie - kierowca, któremu samochód zaczyna rdzewieć, oddaje go do blacharza-lakiernika, bo sam nie zrobi kilku rzeczy, a poza tym, to musi wyglądać.

A tutaj, operacja kolana jest dla Was bardzo ważna. Niejedni płaca 10, 12, 16 tysięcy. Kupują LARSa, a potem oszczędzają na rehabilitacji! No bez jaj, pytam - jak można oszczędzać na rehabilitacji kolana i samemu się rehabilitować?

Wiecie dlaczego problem kolan jest tak popularny? Ponieważ obecnie sami sobie trenujemy, sami ściągamy instrukcje z Internetu i sami wykonujemy ćwiczenia, sami układamy programy treningowe długo okresowe, sami dozujemy suplementy diety i w końcu, całkowicie samemu zrywamy więzadło, bo robimy jednak coś nie tak! Sami się nie zoperujemy, ale rehabilitować już możemy się sami???

Człowieki, rehabilitacja kolana jest najważniejsza! I to nie dwa, trzy tygodnie od operacji.

Powiem Wam, dlaczego Pan rozmówca nie może jeszcze grać w piłkę – ponieważ sam się rehabilituje!

Omówmy sobie fazy rehabilitacji po reko ACL, bez przejścia których nikt poważny nie będzie chciał brać w piłkę:
- pooperacyjna – powrót nogi do funkcji (podpór, lokomocja, wzrost siły, pełny zakres ruchów) – tutaj mówimy, że noga ma się OK, że nic się nie dzieje, no może trochę pobolewa po dłuższym spacerze, czy też zakuje, jak krzywo staniemy, ale ogólnie jest dobrze i leczymy się dalej,
- pooperacyjna późna – po 6 miesiącu – okres intensywnego i długiego (nawet pół roku!!!) treningu propriocepcji, który przystosuje mnie, męczennika, do gry w piłkę! I to właśnie tutaj potrzebny jest fachowiec w postaci: nie trenera Stasia z siłowni osiedlowej, bo on zrobił kurs masażu i wie, że ten mięsień tutaj ciągnie i trzeba go masować i ma boleć bo wtedy się leczy, nie w postaci profesjonalnego trenera fitness, nie w postaci lekarza sportowego mojej ukochanej drużyny piłkarskie, nie w postaci kolegi Łukaszka (pseudo kamikadze), bo on też miał taką operację jak ja i zna temat od podstaw, tylko w postaci fizjoterapeuty!

Tylko fizjoterapeuta wie o co chodzi. Stasiu z siłowni umie pomasować, trener fitness dobrze wie, co to są za ćwiczenia, lekarz doskonale zna anatomię, kolega poradzi praktycznie, ale na tą wiedzę składa się: doskonała znajomość anatomii, doskonała znajomość biomechaniki, bardzo dobra znajomość układu nerwowego, bardzo dobra znajomość fizjologii mięśni, bardzo dobra znajomość rodzajów ćwiczeń i treningów, doskonała znajomość prawdziwych możliwości pacjenta! 

I tylko fizjoterapeuta ma tą wiedzę. Tylko on może dobrze przygotować piłkarza do gry.

Dlaczego propriocepcja?

Ćwiczenia czucia głębokiego po kontuzji można porównać do nauki chodu. Tutaj uczymy się ponownie pewnych nawyków, które będą nas chronić przed upadkiem, przed skręceniem kolana. W tym procesie bierze udział: układ nerwowy, układ kostny, układ mięśniowy, układ sercowo – naczyniowy, układ oddechowy. Dziwne – prawda? Już wyjaśniam:
- układ kostny, układ mięśniowy – on nas fizycznie porusza,
- układ nerwowy – on nami steruje, bada naszą równowagę i utrzymuje ją,
- układ sercowo – naczyniowy, układ oddechowy – on dostarcza nam tlenu. Jeżeli będziemy słabo przygotowani kondycyjnie, nie będziemy mogli skupić się na ćwiczeniu, bo będziemy myśleć o tym, że serce nam wali jak oszalałe i brakuje nam oddechu (najczęściej wtedy dochodzi do kontuzji).

Dlatego my, fizjoterapeuci musimy znać się na każdym z tych elementów. Nierzadko też jesteśmy dietetykami – sami sobie eksperymentujemy ;D

Umówmy się, nie przejdziemy treningu czucia głębokiego, treningu propriocepcji – nasza rehabilitacja po rekonstrukcji ACL nie jest pełnowartościowa. I zaznaczam, to musi być trening! Kilkanaście tygodni! Musimy wytrenować pewne cechy motoryczne!

Jesteśmy maluścy, uczymy się chodzić. Po 12 miesiącach chodzimy, mamy dwa latka, chodzimy szybko, ale nieskładnie, mamy 5 lat, chodzimy dobrze, zaczynamy trenować pewne dyscypliny sportowe. Dlaczego nie trenujemy już w wieku dwóch lat? Ponieważ jeszcze nie umiemy dobrze chodzić! Tak samo jest w rehabilitacji stawu kolanowego. Jeżeli pominiemy ten fragment powracania do zdrowia (trening propriocepcji) – nie umiemy dobrze chodzić a chcemy biegać, nie umiemy dobrze biegać, a chcemy skakać!

Drodzy Państwo – sami to oceńcie!

wtorek, 25 sierpnia 2009

ACL - anatomia, anatomia, anatomia - wystarczy? Nie tylko!!!

Fachowo:
Więzadło krzyżowe przednie (ang. anterior cruciate ligemant – ACL), dłuższe od tyl-nego, jego długość to około 3,7-4,2 cm, odchodzi szerokim, wachlarzowatym pasmem od powierzchni wewnętrznej kłykcia bocznego kości udowej w pobliżu jego brzegu tylnego; stąd biegnie skośnie do przodu, ku dołowi i przyśrodkowo, zwężając się i spłaszczając, i kończy się w polu międzykłykciowym przednim kości piszczelowej.
Składa się z części przednio – przyśrodkowej, tylno – bocznej i pośredniej. Najważniejsza rola tego więzadła polega na ograniczeniu nadmiernego zgięcia i wyprostu oraz forsownego koślawienia i szpotawienia w wyproście i zgięciu.
Bardzo obrazowo sprawę wyjania filmik: http://www.youtube.com/watch?v=RTV5Yo3E7VQ
Serdecznie polecam!!!
Co więc takiego ważnego daje nam ACL - po polsku - więzadło krzyżowe przednie?
W książkach piszą, że: funkcjonalną stabilnoć, prawidłową kinematykę, podczas ruchu biernego zamieniają ruch toczenia na lizg, przy ruchu czynnym hamują lizg w stawie wywołany działaniem mięni - redukują siły cinające, zapewniają płynnoć ruchu. Należy pamiętać, że w więzadłach owych jest masa proprioceptorów, czyli zakończeń nerwowych, które odpowiadają za to, że wiemy, czy nasza noga jest obecnie zgięta, wyprostowana, czy naniej stoimy, czy też nie. A to wszystko zapewnia nam ochronę chrząstki stawowej!
Czy tak jest? Niewątpliwie!
Na uwagę zsługuje fakt, że osoby z więzadłem uszkodzonym zazwyczaj nie są w stanie wrócić do pełnej aktywnoci fizycznej. Często wracają, ale nie na długo.
Sam Pan Widuchowski pisze, że osoba, która doznając urazu, zdecydowała się na rekonstrukcję, może na niedługi okres  wrócić do sportu. Potem jednak niektórzy zalecają szanować kolanko. I ja to popieram!
Wyjątek - sportowiec zawodowy.
Mam nadzieję, że troszeczkę przybliżyłem funkcjonowanie więzadła. Oczywicie, to co tutaj publikuję, to kropla w morzu materiału na ten temat, ale zdaję sobie sprawę z tego, iż osoba kierunkowo wykształcona, nie szuka takich informacji na blogach, czy innych stronach internetowych.
Informacje tu zawarte służyć mają osobą, których  sytuacja życiowa zmusiła zapoznać się z tym tematem, aby dalej bezpiecznie uprawiać sport! Z akcentem na BEZPIECZNIE!!!